Moja rodzina i oczywiście ja.
Komentarze: 6
1lipca1990rok(Dover, Wielka Brytania) godz.8:07m.p.
Mam na imię Amelia Karlen i jak wszyscy wiedzą pisze ten pamiętnik. Straszne imię, ale będe go musiała uzywać dopóki nienadejda sily zła i nie zawładną światem. Brzmi interesująco. Na prawde mam na imię Sizy Voldemort i mam 10lat. Moi rodzice zgineli rok temu z rąk aurorów i ogarneli mnie hańbą ginąc z rąk tyyych...........!!!No trudno ojciec był najgrozniejszym i najpotęrzniejszym czarodziejem tamtych czasów i niedużo brakowała aby żadził całym światem, ale ja dokoncze jego czyny i ludzie będą mi sie kłaniali. To będa czasy, ale to za pare lat, na dzień dzisiejszy mam zamiar zejść do kuchni i zjeść cała lodówke bo jak jeszcze nie wspomnialam jestem strasznym głodomorem chodziaz warzę zaledwie 38kg i mierze 153cm. Potem spotkam się z miomi najlepszmi przyjaciółmi Susan Eldon i Draco Malfoyem, ktorzy od roku sa parą. Od wrześni będa chodzić na trzeci rok nauki w Hogwardzie a ja pójde dopiero na pierwszy. Zapomniałam dodać, że 1sierpnia mam 11 urodziny. Dobra ide jeść bo mi w brzucu burczy.
godz.10:58m.p.
Zjadłam żeczywiście pół lodówki, ale teraz moge pisać. A wię tak mieszkam u citki w Dover niedaleko Londynu, ciotka jest aurorem wię jej nienawidze. Niezabiła moich rodzicow, ale pracuje w tym parszywym Ministerstwie Magi, magi, magiiii!!! Za chwile przyjdzie do mnie Susan bo Draco niemoże, słysze dzwonek do drzwi lepiej żeby moja cioyka nieotworzyła bo zacznie wydziwiac kto tak wcześnie sie zjawia, jest strasznym spiochem a ponieważ dzisiaj sobota nie idzie do pracy i będzie spala do poludnia.
Początek wciągający. Napisz dalszą część!!!!!!!!!!!!!!!! (gdzie tu błędy ort.?!!!)
Dodaj komentarz